„Setką” przez Warszawę – wesoło, głośno i trochę trzęsie
Były tak głośne, że Miejskie Zakłady Komunikacyjne w Warszawie podjęły decyzję o zmianie kształtu rury wydechowej i montażu dodatkowych tłumików. Wozy niezmodernizowane wysyłano na linie, które kursowały nie dłużej niż do godziny 21.00. Mowa o berlietach – autobusach, które woziły warszawiaków w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. W letnie weekendy można wybrać się nimi na przejażdżkę w ramach Warszawskich Linii Turystycznych.
W sobotę, 22 czerwca po raz pierwszy w tym sezonie wyjechały na ulice zabytkowe autobusy linii 100. Rozpoczynają kursy na placu Zamkowym, Podwalem i Wybrzeżem Gdyńskim dojeżdżają do mostu Śląsko-Dąbrowskiego, później Wybrzeżem Szczecińskim do mostu Józefa Poniatowskiego, z powrotem na lewy brzeg, Alejami Ujazdowskimi, przez plac Unii Lubelskiej do Koszykowej, dalej Towarową, Grzybowską, aleją Jana Pawła II i Senatorską do placu Zamkowego. Linia 100 będzie uruchamiana do 15 września w weekendy i dni świąteczne.
Prawie niskopodłogowy, ale awaryjny
Do jej obsługi skierowano jelcze „ogórki” i berliety. Te ostatnie gościły na warszawskich ulicach od początku lat 70. do połowy lat 80. XX wieku. Na początku lat 70. władze centralne kraju rozpoczęły poszukiwania autobusu miejskiego, który miał zastąpić „ogórki”. Oczekiwania były dwa – wóz miał mieć przestronne wnętrze i zastosowane nowoczesne rozwiązania techniczne. Po miesiącach poszukiwań i wstępnych testów Jelczańskie Zakłady Samochodowe podpisały w 1972 roku umowę z francuskim Berlietem na produkcję modelu PR100. Autobus był przed wszystkim niższy niż „ogórki”, a wejście do niego wiązało się z koniecznością pokonania tylko jednego stopnia.
Pierwsze berliety montowano wyłącznie z francuskich podzespołów. W Warszawie skierowano je do obsługi pospiesznej linii A z Bielan do pętli Wilanowska. Niestety nadzieje pokładane w nowych wozach okazały się płonne. Autobusy był awaryjne, głośne i dużo paliły. Rozpoczęto prace nad modelem lepiej odpowiadającym potrzebom polskich miast.
W efekcie powstała prototypowa wersja – Berliet PR110. Miał on troje drzwi, był dłuższy, cichszy i… równie awaryjny, jak jego poprzednik. Doszły także problemy z częściami zamiennymi i słabą jakością podzespołów polskiej produkcji. Dodatkowo jelczańska fabryka nie nadążała z produkcją wozów. Berliety nie gościły więc długo w Warszawie. Ostatnie zjechały z tras 32 lata temu.
Berliet o numerze taborowym 4617 – skierowany do obsługi linii turystycznej 100 – został wyprodukowany w 1991 roku. Jeszcze osiem lat temu był własnością Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Puławach i woził mieszkańców miasta. Do końca lat 90. XX wieku wyglądał jak klasyczny czerwono-kremowy berliet. Przez kolejnych 10 lat był jeżdżącą żółtą reklamą drewnianych akcesoriów do produkcji mebli. W 2011 roku puławskiego berlieta kupił Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w Warszawie. Od tamtej porty trwają prace mające na celu przywrócenie jak najwierniejszego wyglądu „fabrycznego”.
Numer o 70-letniej tradycji
„Setka” wróciła na warszawskie ulice w ubiegłym roku po kilku latach przerwy. Po raz pierwszy linia 100 została uruchomiona w 1949 roku w miejsce linii O okrążającej Śródmieście. Linia rozpoczynała i kończyła się na placu Unii Lubelskiej. Zlikwidowano ją w 1979 roku. Odrodziła się w 2001 roku jako linia jednokierunkowa – autobusy wyruszały z placu Zamkowego i po okrążeniu Śródmieścia wracały do punktu startu. Z przerwami funkcjonowała do 2009 roku.
Setka i teTka
Wraz z linią 100 rozpoczęła kursowanie atrakcja Warszawskich Linii Turystycznych – linia tramwajowa T. Tramwaje rozpoczynają kursy na placu G. Narutowicza, mostem Józefa Poniatowskiego dojeżdżają na Pragę i wracają na Ochotę mostem Śląsko-Dąbrowskim. Po drodze można wysiąść m.in. przy Muzeum Narodowym, Stadionie PGE Narodowym, Miejskim Ogrodzie Zoologicznym, Starym Mieście i Muzeum Powstania Warszawskiego. Do obsługi linii zostały skierowane zabytkowe wagony. Linia T będzie uruchamiana do 15 września w weekendy i dni świąteczne.
W autobusach linii 100 i tramwajach T obowiązują wszystkie bilety z taryfy ZTM. Konduktorzy – członkowie Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej w Warszawie – kasują bilety jednorazowe przesiadkowe i czasowe. Bilety okresowe, zakodowane na Warszawskiej Karcie Miejskiej lub innym nośniku, należy wcześniej aktywować w innym pojeździe WTP lub bramce metra.
Szczegółowe informacje o pełnej ofercie Warszawskich Linii Turystycznych są dostępne tutaj.