Dni Transportu Publicznego: słońce, radość i rozkłady dla każdego
Coroczne święto komunikacji miejskiej już za nami. To był wspaniały weekend, pełen atrakcji, zabaw, spotkań, rozmów i uśmiechu. W sobotę w zajezdni tramwajowej Żoliborz pojawiły się tysiące warszawiaków.
Warszawski Transport Publiczny codziennie przewozi miliony pasażerów. Na ulice aglomeracji wyjeżdża w tym celu ponad 1500 autobusów, kilkaset tramwajów, do tego pociągi metra i Szybkiej Kolei Miejskiej. Pasażerowie widzą tylko nowoczesny tabor i przystanki i rzadko mają okazję zajrzeć „na zaplecze” komunikacji miejskiej, a można tam zobaczyć naprawdę fascynujące rzeczy.
Jedną z takich okazji, kiedy można z bliska przyjrzeć się pojazdom, porozmawiać z ludźmi, którzy na co dzień pracują w komunikacji miejskiej są Dni Transportu Publicznego. W tym roku, tradycyjnie świętowaliśmy 2 dni. W sobotę wszystkich chętnych zaprosiliśmy do zajezdni tramwajowej Żoliborz. Swoje stoiska mieli tam Zarząd Transportu Miejskiego, miejscy przewoźnicy: Tramwaje Warszawskie, Miejskie Zakłady Autobusowe, Szybka Kolej Miejska, a także Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej, Miasto Stołeczne Warszawa, Dzielnica Bielany, czy Policja. Z drezyną pojawili się też przedstawiciele Piaseczyńsko-Grójeckiej Kolejki Wąskotorowej.
Zaczęło się punktualnie o 10, ale już godzinę wcześniej przed bramą zajezdni stał tłum pasjonatów komunikacji, którzy chcieli zdobyć wejściówkę na niedzielne zwiedzanie Stacji Techniczno-Postojowej na Kabatach i bocznicy kolejowej SKM. Szczęśliwcy, którzy stali najbliżej furtki, od razu po wejściu na teren zajezdni ustawiali się w kolejce do namiotów Metra Warszawskiego i Szybkiej Kolei Miejskiej. Ale nie tylko to przyciągało warszawiaków na Dni Transportu Publicznego.
Można było sobie obejrzeć najstarsze autobusy z kolekcji Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej, w tym np. legendarną najstarszą w Warszawie Somuę czy sporo młodszego, ale nie mniej legendarnego ikarusa. Kawałek dalej stała ścianka wspinaczkowa i foto budka 360 stopni, a tuż obok ustawiły się w równym szeregu pojazdy nadzoru ruchu, wyjące syrenami i migające światłami przez cały czas trwania pikniku.
Na stoisku Zarządu Transportu Miejskiego można było porozmawiać o komunikacji miejskiej, przedziurkować bilety starym kasownikiem, czy udekorować sobie płócienną torbę. Hitem okazały się zafoliowane rozkłady jazdy oraz tramwajowe naklejki na tablice z rozkładami jazdy. Niektórzy prosili o konkretne linie, widocznie darząc je sentymentem, inni brali, co akurat się nawinęło, dla innych ważne było, żeby obok numeru linii i trasy był jeszcze napis „zjazd do zajezdni”, bo to podnosiło wartość kolekcjonerską przedmiotu i prestiż jego posiadacza.
Od naszego namiotu można było pójść, chrupiąc soczyste jabłko dalej, w stronę kolejnych atrakcji. Przez cały dzień trwały zawody motorniczych tramwajów, którzy imponowali wysokimi umiejętnościami pokazując m.in., że składem tramwajowym da się grać w kręgle. Chętni mogli pouczyć się zasad udzielania pierwszej pomocy, a zaraz potem spróbować pysznej kawy w kubku z logo Dni Transportu Publicznego. Na głodnych czekała strefa food truck.
Zabawa była świetna, a dodatkowo dopisała też pogoda. Wrześniowe słońce świeciło, ale nie prażyło, więc spacer pomiędzy stoiskami i rozmowy ze znajomymi sprawiały przyjemność. Do zobaczenia za rok!